Tokio Hotel

klaudia92

Nie wiem, czy fajne czy też nie.. Sami oceńcie Smile

Zbliżała się godzina 21.30. Wigilijny wieczór. W oknach domów widać było blask kolorowych światełek i cudnych choinkowych bombek. Wszędzie w powietrzu unosił się zapach świątecznych potraw, zapach miłości i radości. Wszędzie, tylko nie w domu Mellisy. Zapłakana dziewczyna siedziała w kącie łóżka. Przytuliła do siebie Johny'ego, maskotkę, którą dostała kiedyś w prezencie od swojej matki. Teraz jej już nie było w świecie żywych, na pewno patrzyła na córkę z nieba i cierpiała razem z nią. Odkąd mama Mellisy nie żyje, życie dziewczyny wygląda jak koszmar z najgorszego filmu. Spojrzała na swoje ręcę. Widać było na nich czerwony ślad od uderzenia... Miała strasznie dużo takich blizn na swoim ciele... Ze swoim ojcem nigdy nie mogła spokojnie porozmawiać, pożartować, przy każdej okazji wypominał jej, że zrujnowała mu całe życie, że miał inne plany, niż utrzymywanie jakiegoś bachora, a gdy już wyszedł z równowagi bił ją.. Czym popadło. Kiedyś nawet rozbił jej wazon na głowie, za to, że nie pozmywała naczyń.. Mellisa nigdy nie była uśmiechnięta, nie wie, co to znaczy radość, szczęśliwa, kochająca się rodzina, zawsze jej tego brakowało. Jej mama próbowała jakoś tłumaczyć zachowanie ojca, że jest przepracowany, zmęczony, ale to jednak nie były takie powody.. On po prostu nienawidził własnej córki! Takie poniżające słowa były gorsze niż uderzenie, one bardziej ranią.. Święta Mellisy wyglądają tak samo każdego roku: rano ojciec idzie do kolegów, po południu wraca pijany, wyżywa się na dziewczynie i zaczyna ją bić..
Ojciec położył się na łóżku, był już tak pijany, że zwymiotował na dywan. Mellisa nie miała ochoty na to wszystko patrzeć. Założyła swoją granatową kurtkę i czarną czapkę. Na dworzu był straszny mróz. Dziewczyna przetarła ręce z zimna i schowała je do kieszeni. Przeszła kawałek przez Stare Miasto obok fontanny, zamiast wody, zwisały z niej zamarznięte sople. Na ulicy praktycznie nie było żywej duszy, jedynie jakaś grupka chłopaków głośno się śmiała. Mellisa nie lubiła takich band chłopaków. Ciągle słyszała od nich głupie komentarze typu "Laska chodź tu do nas, to się zabawimy.."
Zegary kościelne wybiły północ. Mellisa nie wiedziała, że jest już tak późno, nie miała ochoty wracać do domu i patrzeć na czerwoną twarz ojca. Poszła więc do kościoła. Usiadła w ławce i zaczęła modlić się za swoją mamę, żeby zawsze przy niej czuwała i broniła ją przed złem czekającym na świecie. Nagle poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Odwróciła głowę w lewo i ujrzała niezbyt wysokiego chłopaka, w zielonej kurtce. Jego usta były sine z zimna.
- Mogę się przysiąść? - wyszeptał niskim głosem.
- Jeśli chcesz, to oczywiście. - odpowiedziała równie cicho.
Mellisa czuła, że jego wzrok przeszywa jej ciało jak jakaś maszyna cyfrowa. Wiedziała, że on się na nią wpatrywał, jak w obrazek, ale ona milczała, nie chciała nic mówić, nie miała na to siły.
- Co taka dziewczyna robi w kościele o tak późnej porze, w dodatku w święta? - zapytał po długiej chwili milczenia. Jego głos był tak ciepły i trafiał do serca, że Mellisa się uśmiechnęła i odpowiedziała:
- Pewnie to samo, co samotny chłopak.
- Jestem Gustav, a ty?
- Mellisa. - odpowiedziała i odwróciła głowę w drugą stronę. Łzy napłynęły jej do oczu. Przypomniała jej się twarz ojca.
- Co ci jest? - zapytał cicho i spojrzał się prosto w zielone oczy blondynki.
- Przecież nie muszę ci opowiadać swojego życia, nawet cię nie znam! - odpowiedziała i wybiegła z kościoła.
Gustav nie wiedział, co zrobić, ale intuicja podpowiedziała mu, że najlepiej będzie, jak pójdzie za nią.
- Czekaj! - krzyknął i złapał ją za rękę.
Mellisa zaczęła płakać. Niby nie znała chłopaka, ale czuła się przy nim dobrze i bezpiecznie, przeszli się wzdłuż miasta, opowiedziała mu o swoim ojcu i o tym, że nie ma po co wracać do domu i nie może już dłużej znosić tego koszmaru. Natomiast Gustav opowiedział jej o swoim męczącym życiu, ciągłych podróżach, koncertach, wywiadach. Nie miał chwili dla siebie, cały czas robił wszystko dla fanów.
- Boję się, że ojciec znów mnie skrzywdzi...
- Zawołaj mnie tylko, a ja zawsze podążę za twoim głosem i obronię cię przed złem. - wyszeptał i przytulił Mellisę do siebie.

Sarcia (JAAAA) · Gość

Ojej...to jest takie piękne że odechciało mi się robienia własnego opka nie mogłabym porównywać....!! Hje hje ty to lubisz Gutka!! Dobrze...hje hje zielona kurteczk hje hje ach Big Cmok dla ciebie Kaluduś :* !!

palma_15

Klaududsiu koffana to jest piękne jak możesz wyżądzac mi taką krzywdę i robić z tego jednoczęściówkę?? błagam dopisz coś Razz

powinnaś zostać pisarką ja sie przy tobie nie równam Razz

prosze dopisz coś ( maslane oczka) potrafisz czytające wprawić w magiczny stan NAPRAWDĘ poczułam sie jakbym tam była Razz

a wszystko dzięki tobie Very Happy

AngelOfDarkness

Jednoczęściówki są najlepsze Wink

Pare powtórzeń, a cytata zerżnięty żywcem z The Ring 2, ale podobamio się bardzo...

klaudia92

Hehe Palma_15 ja tam nie uważam, że tak dobrze piszę.
A wiesz Ada jakoś mi się spodobał ten cytacik Smile

a nad Dalszą częścią pomyślę Wink

Sarcia

ale faaaajnie Klauduś zrób kolejną część plosięęę!!

palma_15

No właśnie kolejną cześć wiemze jednoczęściówki są fajne ale chciałabym strasznie wiedziec co mogło by sie stać dalej Razz

P plissssska oj Klauduś jak uważasz że nie piszesz dobrze to zaprzeczasz faktom Razz

Martynka:*

bosheeeee.... co to jest? wymysl cos lepszego!!! plis... bo tak to zmula ze musialam pic 2 kawy.... mocne... nara

Martynka:*

usialalala... wszystko zbiedzone... usialalala... jestes do kitu!! usialalala wszystko do bani.... <brecht> usialalala....

Sarcia

Jesteś żałosna wiesz Martynka moze sama coś napiszesz?? Później my będziemy cię krytykować!! Nie sądzę że napisałabyś lepiej od Klaudii!!

klaudia92

palma_15

Martynka:* moze lepiej byłoby domyslić się o co ci chodzi gdybyś posługiwała się polskim językiem a nie jakimiś odgłosami z dżungi jak to uujeła już gdzieś Sarcia ??? ;/

AngelOfDarkness

No i MArtynko kochana, zarabiasz ostrzeżonko, za pościka pod pościkiem... I może niezbyt kulturalne zachowanie po trochu?
A ja chyba jak Klaudia wiem, kto to Razz

Nic masz tu nie zmieniać, nie pisać CD, bo posujesz efekt... A i tak doszłaś daleko ze swoim stylem Wink

blog 27 ;-)

Klaudia Fajne opoko bardzo mi się podobo ty to massz wene twurczą Wink

pozdro for all Wink

Borys

O Klaudia

fajne te twoje opowiadanie, a tej na gorze to sie nie sluchaj (martynki)

mannie

hhy

a mi sie podoba Wink

oczywiscie, ma to lekki zwiazek z tyloma ksiazkami... podobalo mi sie Smile

szkoda tylko, ze nie opisalas dokladnie wszystkiego.. Sad

meggi

Dlaczego zawsze Gustav?? Hehe a pozatym to szkoda, ze to jednoczęściówka!! Moze to rozwin bo byloby gites!

stokroteczka

kurcze faktycznie szkoda ze to jest jednoczęściówka tak fajnie byłoby poprosić o CD!

Werona

a może byś coś jeszcze dopisała Klaudia? Very Happy

Zrób to dla Nas Razz

klaudia92

nie nie nie Very Happy

juz CD nie będzie Very Happy