|
Tokio Hotel www.podparasolem.fora.pl -> nowe forum adminek, dla dziewczyn.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Roxy
Fanka Tokio Hotel ;)
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 17:10, 19 Cze 2006 Temat postu: Zauroczenie |
|
|
ZAUROCZENIE
Teraz, już nic nie da się zrobić. Cały świat runął mi na głowę. Mam
dopiero 16 lat! Dlaczego akurat ja?
Te pytania i zarzuty dręczyły młodego chłopaka cały czas. Czy nie mógł być ostrożniejszy? Musiał iść na całość?
Najgorsze to jest to, ze nic z tego nie pamiętał. Zagłębmy się w jego psychikę...:
To było pewnego pięknego dnia. Zupełnie nie świadom tego, co ma się wydarzyć, poszedłem do szkoły, jak każdego innego dnia.
Spojrzała na mnie tymi swoimi pięknymi, szczęśliwymi oczami spod kurtyny bujnych, ciemnych rzęs. Serce zabiło mi mocniej. Bardzo mnie to zdziwiło. Zawsze to ja onieśmielałem kobiece serca. Miałem dziewczyn na pęczki. Jednak być gitarzystą zespołu Tokio Hotel, było bardzo, ale to bardzo opłacalne.
Miała być impreza. Kolejna, nudna balanga w naszym domu. Bill był taki podekscytowany, ze nawet nie przejął się wizytą dziadków następnego dnia. Ciągle tylko szczebiotał, że wszystko ma być idealne i dopięte na ostatni guzik. Latał po domu w tą i we wtą, doglądając, czy wszystko jest na swoim miejscu.. Tak . Było. Nie mogłem zaprzeczyć.
Bezradnie usiadłem na kanapę, przerzucając wszystkie kanały po kolei. Nic ciekawego. Ciągle tylko reklamówki super wyszczuplających żelów, pasów odchudzających i lokówek do włosów. Ten kraj zdycha w oczach...
Myślałem, że będzie do kitu. Muzyka już mnie nie zadowalała, emocje upuściły... Lecz nagle wszystko znowu zaczęło mieć sens! Siedziała spokojnie przy barze, co jakiś czas coś chichocząc. Nie miałem wątpliwości, że to ma być TEN moment. Podszedłem do niej i zagadałem. Była bardzo podekscytowana. Mówiła, jak nakręcona. Co jakiś czas tylko przytakiwałem i czule się uśmiechałem. Wiedzieliśmy, że chcemy tego samego. Judy dopiła resztkę drinka i zaprowadziła mnie do salonu. Czułem się niezręcznie. Wszyscy się na nas gapili, jakby oczekiwali co najmniej darmowego striptizu. Postanowiłem, że lepiej spędzić miło czas na osobności...
Było wspaniale. Atmosfera idealna... Dla niej, też nie był to pierwszy raz. Dokładnie tak sobie to wyobrażałem. Na koniec czule ją do siebie przytuliłem i wyszeptałem do ucha:
- kocham cię. Musimy to powtórzyć. – Ona nic nie powiedziała. Wiedziała, ze to nieprawda. Ja też tak sądziłem. To po prostu zwykłe zauroczenie.
Oboje byliśmy pijani. Nie na tyle, żeby nic nie pamiętać. Wiedziałem, że będę tą imprezę wspominał bardzo długo. Zdobyłem JĄ. Oddała mi się... zaraz... może to ja oddałem się jej?
Minęłymiesiąc. Trasy koncertowe, wywiady, promocja płyty... To wszystko jest takie pracochłonne. Bill jakby w ogóle nie interesował się moim życiem. Ciągle tylko chodził do tych swoich cud masażystek, które miały zapewnić mu zdrowy wygląd, oraz do fryzjera, po nowe odżywki do włosów, które zapobiegając rozdwajaniu się końcówek i wzmacniają włosy od nasady. O zgrozo!
Kolejna dziewczyna- kolejna impreza. Znowu było wspaniale. Bill powiedział do mnie w ataku złości, że jestem podłym babiarzem, i, że dostanie mi się za to. Zapewne.. miał rację.
Kara miała nadejść szybciej, niż mi się wydawało.
Judy podeszła do mnie ze smętnym wyrazem twarzy.
- Nie Jud...mam już inną dziewczynę. Naprawdę. Przykro mi, ale nie mogę się z tobą umówić... – palnąłem, nie zdając sobie sprawy, jaki zadaję jej ból. Machnęła na to ręką.... i groźnie zmrużyła oczy.
- Wcale nie chcę się z tobą umawiać, lecz niestety...będziemy musieli się spotykać częściej, niż ci się wydaje. – dodała, odchodząc. Nie wiedziałem, o co jej chodzi.
- Zawsze tak traktujesz dziewczyny? Wykorzystujesz i zostawiasz? Wstydź się Tom, naprawdę...
- Moment! Sama tego chciałaś.. – powiedziałem, robiąc dumną minę.
- Masz rację. Nasza wina.... Ale co teraz? To ja mam ten problem, nie ty! – warknęła, ponownie usiłując odejść. Przytrzymałem ją za rękę i gwałtownie odwróciłem w swoją stronę.
- Jaki problem...? – pisnąłem niepewnie.
- Możesz być z siebie dumny Kaulitz. Jestem w ciąży... – odpowiedziała szybko. Te słowa uderzyły we mnie, niczym piorun z jasnego nieba. Ona ze mną w ciąży? To niemożliwe! Dopiero teraz sobie uświadomiłem...ze zapomnieliśmy o najważniejszym. O zabezpieczeniu. Jak mogłem być takim egoistą? Czy fakt, że WPADŁEM, zniszczy moją karierę? Przecież moje fanki znienawidzą tą dziewczynę i mnie!
- Cz...Czy jesteś pewna? – wydusiłem wreszcie, widząc nutkę satysfakcji w oczach Judy.
- Tak. Nie mam okresu od dwóch miesięcy i robiłam test ciążowy. Dwa razy – odpowiedziała sucho, ponownie usiłując się wyrwać. Zatkało mnie. JA, TOM KAULITZ, MAM ZOSTAĆ OJCEM? To mnie przerastało! To nie mogło się tak skończyć. Spojrzałem jej głęboko w oczy. Była roztrzęsiona i przerażona. Tysiąc pytać cisnęło mi się na usta, lecz nie byłem w stanie nic powiedzieć. Nawet z nią nie chodziłem. Była po prostu przygodą... Teraz, jestem z nią już związany. Będziemy mieli dziecko. Przytuliłem ją nieśmiało, oczekując reakcji. Na początku lekko drgnęła, wydając z siebie głuchy szloch. Jednak już po chwili obejmowała mnie tymi swoimi drobnymi rączkami, wyżalając się i płacząc do upustu. Pogłaskałem jej ciemne loki i zanurzyłem twarz w tych cudnych, zawsze pachnących włosach. Wokół nas zebrała się niezła gromadka ludzi. Nikt jednak nic nie powiedział. Razem z Jud uznaliśmy, żeby zachować to dla siebie. Gdy dziecko się urodzi... ohhh...sam nie wiem.
- Musimy się spotkać... i umówić szczegóły. Do zobaczenia Tom. Nie chcę mieć poza dzieckiem niż z tobą wspólnego. – odpowiedziała oschle. Te słowa dobiły mnie jeszcze bardziej. Zachowałem się jak drań. Zrobiłem jej dziecko, a potem zostawiłem, jak gdyby nigdy nic. Po Judy, miałem jeszcze wiele dziewczyn.
Słońce nieustannie świeciło na moją twarz. Poszedłem trochę ochłonąć. Nie miałem ochoty z nikim rozmawiać. Od intensywnego myślenia, aż głowa mnie rozbolała. Bałem się, że to dziecko może zepsuć całą karierę Tokio Hotel. Obawiałem się rozmowy z managerem, z bratem... I z matką. Mama na pewno zachowa się wporządku.... gorzej z managerem. Nie chcę teraz o tym myśleć...
DWA DNI PÓŹNIEJ
- Bill. Musimy poważnie porozmawiać.. – powiedziałem niepewnie, patrząc mu głęboko w oczy. Ten posłał mi zawadiacki uśmieszek i poklepał mnie po plecach.
- Wal – powiedział.
Gdy miałem już mu o tym powiedzieć, za każdym razem coś mi przeszkadzało. To ktoś dzwonił... Po prostu obłęd. Dodam, że strasznie się jąkałem, i denerwowałem. Co będzie po rozmowie z managerem? Chyba zabije mnie samym wzrokiem.
Na początku Bill mi nie uwierzył. Uznał, że po prostu zmyślam. Stwierdziłem, że nie będę mu sto razy udowadniał. Sam się dowie.
- Wierzę ci... Jak mogłeś być tak nieodpowiedzialny? Praca nas wykończy! – powiedział lekko podniesionym głosem. Nie krzyczał. Współczuł mi. Ponownie poklepał mnie po plecach.
Rozmowa z managerem była mało owocna. Ciągle tylko krzyki i wrzaski. Pod koniec jednak stwierdził, ze to moje życie, i moja kariera. Że jedna impreza może to wszystko zepsuć. Mieliśmy plan ukrywać to przed prasą, lecz wiedziałem, ze to się nie uda. Pan David (manager), ustalał różne scenariusze dla prasy.
- Już wiem! Powiemy, ze to twoja fanka...i, że sobie to wymyśliła! Powiemy, ze na pewno ty nie jesteś ojcem Proste! - powiedział, a na dodatek klasnął w ręce. Nie do wiary! Nie spodziewałem się tego po nim! To było tak samo moja wina, jak i Judy. Nie mogę jej tego zrobić. Energicznie potrząsnąłem głową.
- Powiemy prawdę. – odparłem, po czym odszedłem.
3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Prasa... Główny temat: „ Tom Kaulitz zostanie ojcem! Skandal! Co na to fanki Tokio Hotel?” – Te i podobne artykuły były po prostu wszędzie. Doszły mnie słuchy,. Że są chętne dziewczyny, aby wychowywać mojego potomka. Ponownie mnie zatkało.
Z Judy dawno się nie widziałem. Nie byłem przy wszystkich badaniach kontrolnych itp. Wiem tylko, że będzie to dziewczynka.
2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Mam dopiero 16 lat. Już niedługo `17. Ojcowie w moim wieku, to rzadkość. Bynajmniej sławni ojcowie...
Pewnego dnia, odważyłem się i poszedłem do Judy. Brzuch miała już bardzo duży.
- Jeśli chodzi o pieniądze, to nie musisz się o nic martwić.. – pisnąłem. Zależało mi na niej. Chciałem ją przytulić. Była taka piękna... zaraz! Nie o to chodzi. Chciałem, bo.... byłem w niej zauroczony?
- Dam sobie radę sama. – odparła, przewracając oczami. Odpychała mnie. Na każdym kroku. Miała do mnie uraz? Z pewnością.
2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ
No i doczekałem się. Mam malutką córeczkę o imieniu Evelin. Ma śliczne małe dłonie o wielkie, błyszcząco-szare oczy. Była do mnie bardzo podobna. Taka sama skóra, usta.... Judy czule obejmowała ją i mocno przytulała.
- Gratuluję! Ma pani bardzo śliczną, zdrową córeczkę. Może brat chciałby też ją ponosić? – spytała położna, wskazując na mnie wzrokiem. Spuściłem wzrok.....
- Jak będzie z wychowaniem? – spytałem cicho, siadając na krawędzi łożka.
- Jak to jak... To proste. Evelin będzie mieszkał ze mną i moją rodziną. Nie zrobię ci tego, i sama się ją zajmę. Możesz już o nas zapomnieć. Nie chcę, aby moja...przepraszam...nasza córka, miała ci zepsuć życie i przeszkodzić w karierze. – odpowiedziała, chwytając małą za rączki.
- Ale.... Ja nie chcę się jej wyrzekać. Chcę się nią opiekować i... być z nią i Tobą, Judy. – odparłem poważnym, szczerym tonem. Ciemnowłosa przewróciła oczami.
- Rób, jak chcesz. Możesz nas odwiedzać. Naprawdę nie chcę, abyś miał coś z nami wspólnego. Żegnaj.
W POCZEKALNI
Zastanawiam się, czy istnieje jakieś prawo na to, że nieletnia matka może od tak zabrać mi dziecko. Zapewne nie. Byłem dla niej naprawdę chamski. Teraz żałuję. Jestem tylko pewien, że i tak będę utrzymywał kontakt z malutką Evelin, jak zwykły, normalny ojciec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Roxy
Fanka Tokio Hotel ;)
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 12:02, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Moze ktoś wreszcie skomentuje, dobra? xP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
klaudusia
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!
Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 1624
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głębi serca BILLA
|
Wysłany: Śro 16:44, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
po pierwsze to nie pisz posta pod postem bo to jest wbrew regulaminowi!!
a lepiej się go przestrzegać bo jak nie to za to są kary
a opko... no podoba mi się ale hmm za szybko się to wszystko działo...
ale ogólnie to się nie będę czepiać ...
.tom tausiem..coś takiego :] próbuje sopbie wyobrazić i nie mogę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unendlichkeit
Sąsiadka Kaulitzów
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:43, 05 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ty wiesz, że twoje opowiadania mi sie nie podobają.
To także.
Nie chce mi sie siedziec i mysleć co napisać.
Pozdrawiam!.
Unendlichkeit
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
deesse
Kumpela chłopaków ze szkoły
Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krainy zapomnianych dusz
|
Wysłany: Wto 22:45, 05 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Takie nawet nawet, ale raczej nie arcydzielo. Ale trening czyni miszcza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angaaaa
Gość
|
Wysłany: Nie 1:00, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
podobało mi się jak wszystkie dotąd zresztą. Ludzie macie talent! ;D
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|