Autor |
Wiadomość |
Angaaaa |
Wysłany: Nie 1:16, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
spoko looz...bardzo mi się podobało mimo że nie wspomniałaś tu o miłości.Fajniuchne:D |
|
|
wiewióra |
Wysłany: Wto 22:29, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
"Tak więc za przeproszeniem przymknij tą MrOoOChNą jadaczkę,bo nie masz nic do gadania"
błahaha to bylo niezłe, jaaaki pojazd <hahaha>
eee ale powiedz co Bill mial zrobić no... moze mial s publicznie pokazać ze jest samowystarczalny? albo sie z kim na scenie wylizać? albo mamusie zabic?! no poooowiedz prosze! |
|
|
meggi |
Wysłany: Wto 22:02, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Widze maki i widze ludzi, którzy je zbierają. Jakaś babcia.... pewnie na makówki..... inni na prchy (czytalam ze sie robi z maku cos tam) i motylka-zytrynka Mi nie potrzeba uproszczonej wersji.... wszystko jasne!! Bill miał sobie zrobic operację i zmienic płec!! Wszystko jasne.....no to za chwile będziemy na scenie mieli Billę |
|
|
goo_gu |
Wysłany: Wto 21:58, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
yyyy... no na przykład! Meggi to się nazywa pole do popisu. Widzisz to pole? Te śliczne maki na łące i motylki?? Widzisz? To jest Pole do popisu
Teraz musisz sie na nim popisac i sama wmysleć co to dalej mogłobybyć w opoku... :>
Ej a jak serio nie mzoecie tego skumać to ja napsize uproszczoną wersję! |
|
|
meggi |
Wysłany: Wto 21:48, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Fajne, fajne Ale ja nie wiem co ma zrobic Bill?? Zmienic plec?? OMG jakie to przerażające!! |
|
|
stokroteczka |
Wysłany: Wto 21:46, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Nie wiem Gosik...ja przeczytałam raz i wszystko rozumiałam, czego tu można nie zrozumiec? Może napisz w 3 zdaniach <lol2> z wytłumaczeniem, ja tak kiedyś musiałam pisać wyjaśnienie mojego pokręconego opoka, ale jego naprawde można nie skumać. Tu według mnie jest wszystko jasne! |
|
|
goo_gu |
Wysłany: Wto 21:37, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Hmmmm... muszę przemysleć czy ja o takich skomplikowanych rzeczach piszę, czy poprostu wypisuję głupoty... Jest AŻ tak źle ?! Tego sie serio nie da skumać ? |
|
|
osiek_aga |
Wysłany: Sob 19:08, 22 Kwi 2006 Temat postu: |
|
hmm co ja mam powiedzieć na ten temat.... czy skrytykować czy nie hmmm... zobaczę nie ogólnie mi się podobało ale nie za bardzo jaże o co kaman ale spoko bo może to dlatego, że głowa mnie boli.... see ya ziom! |
|
|
daga :D |
Wysłany: Pią 22:49, 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
ehhh... spoko opoko takie tajemnicze i intrygujące mam nadzieję, że będzie więcej takichj Nie chciało mi się lognąć ale chyba przeżyjemy Trzymaj się słodko I Komciuj też moje opo jak możesz oczywiście nikogo nie zmuszam jak nie chce Ci się rozumiem (tak jak mi nie chce się teraz lognąć ) hmmm... chyba tyle co mam do powiedzenia |
|
|
Ancołek^^ |
Wysłany: Pią 16:11, 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Powiem, że średnio mi się podobało. Najprawdopodobniej dlatego, że ledwie to zrozumiałam Jak dla mnie z deczka za ciężka literatura. Wolę takie działające na wyobraźnię jak to Twoje Gosiu, "Wyobraź sobie..." To mi się strasznie podobao. Ale to... No takie kurczę ciężkie |
|
|
klaudia92 |
Wysłany: Pią 14:50, 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
fajne opko takie hmmm inne podoba mi się |
|
|
mileNa |
Wysłany: Pią 14:10, 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
nooo cio ja widze spodobało mi się opko i fajnie ze nie było w nim zadnego wątku miłosnego jak w wiekszosci :* |
|
|
goo_gu |
Wysłany: Pią 11:05, 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Żadnego Ciągu Dalszego nie ma. Bill teraz zrobi co mu kazali i znowu pewnie będzie sukces... tylko za jaką cenę?
I mam dzieje że ogólnie wam się podoba |
|
|
Sarcia |
Wysłany: Pią 10:39, 21 Kwi 2006 Temat postu: Re: Smak sławy (jednoczęścówka by gosia) |
|
ejj..to nie feer :/ i skąd ja mogę wiedziec co ten zakichany meneger chciał od Billa!! Musi byc choc 2 odcinek żebyśmy wiedziały o co kaman!! Opo jest gites i nic nie mam do niego twój pomysł, twoje opo, twoje..yy poko loko?? Aha i jako twój meneger rozkazuje ci: CD CD CD I jeszcze raz CD i.....
goo_gu napisał: |
nie chce słyszeć o sprzeciwie! |
|
|
|
stokroteczka |
Wysłany: Pią 7:01, 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
No tak bardzo poważne...mądre...ale ja myślałam ze sie posikam jak było " przymknij tą mroczną jadaczkę," dobrze że nie napisałaś mroooochną bo juz bym całkiem lażała. Dlaczego nie powiedziałaś jak on miał sie zeszmacić ciekawa jestem! hehe ale opoczko śliczne. Wiem ze to jednoczęściówa ale Gosiu jest tak ładna ze zasługuje na...hehe sama wiesz co |
|
|
goo_gu |
Wysłany: Pią 1:00, 21 Kwi 2006 Temat postu: Smak sławy (jednoczęścówka by gosia) |
|
Pewnego wieczoru w pokoju Kaulitzów przed koncertem....
- Przecież to jest nienormalne!! – Bill wymachiwał rękoma. – Czego Ty ode mnie wymagasz??
- Podporządkowania – menadżer stał spokojnie pod ścianką zmierzając go wzrokiem.
- To chyba jakiś żart! Ile można!? Dobrze wiesz ze robię co sobie zażyczysz.... Ubieram się jak baba... robię sobie makijaż... maluje paznokcie! Tylko dlatego żebyś miał jeszcze więcej kasy! – ostatnie słowo tak ryknął że aż kwiatki w doniczce się zatrzęsły.
- Żebyś TY miał więcej kasy – facet dalej spokojnie patrzył na chłopaka
- Nie będę robił takich rzeczy!!
- Będziesz – mężczyzna błądził wzrokiem po pokoju i nagle zatrzymał go na Billu – jeśli Ci każę....
- Nie będę rozumiesz?! Możesz kupić wiele rzeczy, ale nie wszystko!! – czarnowłosy był chyba już u kresu wytrzymałości
- A założysz się?
- Do czego Ty chcesz doprowadzić?
- Ja? Bill... przyjacielu – manager złapał chłopaka za ramię – ja chce dla Ciebie jak najlepiej, naprawdę. Popatrz – wskazał za okno w którym był widok kilkuset rozszalałych fanek stojących na parkingu przed hotelem. – one nakręcają interes. To nie dzięki mnie, ale dzięki nim masz pieniążki na to wszystko – teraz pokazał palcem cały pięknie umeblowany pokój - Ale wiesz kto je tutaj sprowadził? JA. Więc chyba należy mi się jakaś wdzięczność! – ostatnie słowa aż wbiły Billa w podłogę. – Tak więc zrobisz o co Cię prosiłem, dobrze? – cynizm kipiał z tych wszystkich słów. – bo nie chciałbyś wokół swojej osoby zrobić jakoś mało chlubnej afery, nie? Mama by się załamała... A i zespół by na tym stracił... – zrobił cwaniacki uśmieszek. – Tak wiec wszystko, jasne?
- Nie do końca... – chłopak gotował się w środku i zacisnął pięści – uważam, że...
- BILL, BILL, BILL! – facet gwałtownie podszedł do niego zbliżając swoją twarz – gdybyś Ty robił to co uważasz i na co masz ochotę nie miałbyś tego, tego i tego – mężczyzna wskazywał na wszystkie możliwe punkty i złapał go za kołnierz bluzki - Tak więc za przeproszeniem przymknij tą MrOoOChNą jadaczkę, bo nie masz nic do gadania! Gdybyś cały czas tak dużo mówił to pewnie nikt by o was nie usłyszał prócz kuratora za wybryki w szkole! – Menagerowi oczy poczerwieniały. Przyciszył głos – dobrze wiesz że wyciągnęłam się z bagna w które się wpakowałeś dawno temu...
- Nie wpakowałem się w żadne bagno! Nic Ci nie zawdzięczam! – Bill chciał się wyrwać z rąk gościa.
- Milcz! – teraz puścił koszulkę chłopaka i odepchnął go tak mocno że prawie się przewrócił – nie chce słyszeć o sprzeciwie! Dobrze wiesz kto tu pociąga za sznurki! Wpadłeś w wir showbiznesu o wiele za głeboko, żeby tak łatwo z niego wyjść. Więc przemyśl naszą wcześniejszą rozmowę! Bo z Tokio Hotel będzie koniec!! – mężczyzna wyszedł z pokoju i trzasnął drzwiami.
....
- Wszystko słyszałem – Tom wyszedł z toalety i zobaczył markotnie siedzącego na łóżku Billa.
- Co? Co Ty tu?! Słyszałeś? WSZYTSKO ? – w oczach Billa widniało przerażenie.
- I tak byś mi powiedział przecież, nie? – chłopak popatrzył się na brata z niepewnością.
- Nie...
- Jak nie? Bill! O co chodzi? Ej ale nie zrobisz tego o czym on mówił prawda? – Toma głos lekko zadrżał.
- Zrobię to... – ciemnowłosy cały czas miał spuszczoną głowę na dół . Podniósł ją i popatrzył na bliźniaka – Wiesz?
- Bill nie przesadzaj! Proszę Cię! Nie rób tego! Może nawet nie być zespołu! Nie pozwól sobą rządzić!! Bill kiedyś byłeś inny!!
Tom zaczął potrząsać bratem jak lalką.
- Prawa dżungli, prawa showbiznesu... a ludzie się zmieniają... – Bill popatrzył Tomowi prosto w oczy – obiecaj że nikt nigdy nie odkryje kulis tej sprawy.
Tom nie wiedział co powiedzieć. Miał tylko szeroko otwarte oczy które się szkliły.
- OBIECAJ!! – Bill zerwał się i mimo to że nie był wyższy teraz górował nad bliźniakiem.
- Obiecuje... bracie – Tom teraz poczuł odrazę do siebie, do Billa i do wszystkich członków TH, za to jak muszą się czasami zeszmacić żeby uzyskać sukces. Bill złapał za kurtkę i otworzył drzwi, na odchodne powiedział:
- I nigdy nie pytaj dlaczego to robię.
Prawdziwy przyjaciel zawsze udaje że nic się nie stało |
|
|