Autor Wiadomość
goo_gu
PostWysłany: Pią 23:43, 05 Maj 2006    Temat postu:

Unendlichkeit napisał:


Taaak.. go_guu...- to jest warte czytania Very HappyVery Happy xD


Ho, ho kochana, sie wie Cool Gdyby nie to opoko to chyba byłabym dalej błędnie ukierunkowana na świat. Tak... z pewnością... to opowiadanie otworzyło mi oczy na warzne rzeczy... ta...
Ancołek^^
PostWysłany: Pią 23:23, 05 Maj 2006    Temat postu:

Po prostu cudne... <sarkazm> Czy to jest długa jednoczęściówka? To jest jakiś chłam. Jak na tyle wydarzeń, to to powinno ci zająć przynajmniej 3 strony w wordzie. Pomysł niezły ale wykonanie krótko mówiąc S P I E P S Z Y Ł A Ś
Unendlichkeit
PostWysłany: Pią 22:01, 05 Maj 2006    Temat postu:

Po pierwsze...

Ty to nazywasz długą jednoczęściówka?
Nie będę zaznaczała tekstów by pokazac Ci blędy, bo jest ich za dużo...
Wiecie co?! AŻ MNIE KARCI jak widze opko zaczęte od DIALOGU!! Przecież to można dostac załamki! Nie zaczyna sie opka od dialogu! Rolling Eyes

Twoja ortografia i interpunkcja załamuje... a o składni zdań się nie wypowiadam...

A co do twojej wypowiedzi!

Skoro nie masz czasu na pisanie jakiegos "durnowatego opowiadania" to po co je piszesz? No nie wypieram sie, że nie masz tych problemów... chyba każdy je ma, no nie? A uwież mi, że duzo osób ma większe niż ty...

Eh, co tu duzo gadać? Jakoś nie specjalnie się postarałaś...

Taaak.. goo_gu...- to jest warte czytania Very HappyVery Happy xD
meggi
PostWysłany: Pią 21:34, 05 Maj 2006    Temat postu:

billkaulitz napisał:
sorry ale nie wszyscy nie maja problemow tak jak ty ! ja je na przyklad mam i nie mam teraz glowy do pisania jakiegos durnowatego opowiadania!


Po 1. to co ty mozesz o mnie wiedziec? Skad ten pomysl ze nie mam problemow? Powiem ci, ze mam i to nawet bardzo wielkie! Kto wie czy nie wieksze od twoich!! Ale nie bede sie tu zwirzac bo cie nie znam!
po 2. to po co ta złość? Wiesz, zawsze myslalam ze dajac opowiadanie na forum, trzeba sie przygotowac na krytyke(niestety)
a kolejna rzecz, to w sumie twoja sprawa! twoje opo, ale ja jako uzytkownik chyba (??) mam prawo wyrazic swoje zdanie? Chcialam ci pomoc. Nie to nie! łaski bez! I prosze tu bez obrazy i zlosci! Bo jak ja sie rozzloszcze to chyba nie bedzie zawesolo!!
goo_gu
PostWysłany: Pią 13:56, 05 Maj 2006    Temat postu:

hehe Very Happy super opoko! Z taką dużą ilością opisów miejsca, czasu, przeżyć... akcja wartka i porywająca. Jest początek, rowinięcie i zakończenie. Bardzo fajne, bardzo Very Happy
billkaulitz
PostWysłany: Pią 13:26, 05 Maj 2006    Temat postu:

sorry ale nie wszyscy nie maja problemow tak jak ty ! ja je na przyklad mam i nie mam teraz glowy do pisania jakiegos durnowatego opowiadania!
meggi
PostWysłany: Śro 20:55, 03 Maj 2006    Temat postu:

Czy ty cos tu poprawilas?? hyh wydaje mi się, że nie.... jakies takie wrażenie ze tak samo jest!
billkaulitz
PostWysłany: Śro 20:40, 03 Maj 2006    Temat postu: Straciła wszystko

-Even my już jedziemy...-zawołała mama
-Dobra...
Even miała 16 lat...piekne czarne włosy i ciemne oczy.Była szczęśliwą dziewczyną aż do pewnego momentu....

Even usłyszała że dzwoni telefon właśnie suszyła włosy więc nie chciało jej się wychodzić z łazienki. Telefon nie ustępował dzwonic. Zeszła odebrać go. Nie zdążyła...Już miała wchodzić na górę gdy ktoś zadzwonił do drzwi..była to jej sąsiadka...
-Even kochanie...-mówiła załamując głos sasiadka
-Pani Marii co się stało?
-Twoi rodzice nieżyją
Even nie mogła uwieżyć w to co słyszy.
-To niemożliwe oni...teraz pojechali...
-Mieli wypadek....nie przeżili...
Even nie chciała już nic słyszeć...usiadła na kanapie...patrzyła sie w ekran telewizora....dzwoniła jej przyjaciółka Mariet...nie odbierała....Dostała sms,,Otwórz drzwi to ja Mariet" Posłusznie zrobiła to co napisała jej przyjaciółka...
-Even tak mi przykro-Marietta przytuliła ją bardzo mocno... po policzkach popłuynęły im zły
-Mariet co teraz będzie..?
-Zamieszkasz u mnie...
Even zamieszkała u Mariet...zmieniła się bardzo...z wesołej sympactyczej i wiecznie uśmiechającej się dziewczyny stała się zimna nieprzyjemna i oschła dziewczyną..Mariet spotykała się z nie jakimś Billem chociaż Even to wcale nie obchodziło siedziała tlyko w domu i nic nie robiła....Pewnego razu gdy Even tak sobie siedziała do pokoju wpadła Mariet z zapłakaną twarzą.Even gwałtownie wstała
-Even on mnie zdradził...
-Kto?
-Bill..mnie zdradził a mówił ze mnie kocha
Przyjaciółki sie przytuliły...
-Nie martw się zemszczę się na nim...-powiedziała Even zaciskająć zęby
Marietta opowiedziała wszystko o nim...gdzie przesiaduje...co robi...itd.
Even wybrała się do kawiarni w której owy chłopak miał przesiadywać. Zobaczyła go. Siedział sam..podeszła do niego
-Mogę się dosiąść?
-Jasne....
-Jak masz na imię?
-Bill a ty?
Pogadali z 30 min gdy nagle zadzwonił telefon Even...była to Mariet...
-Przepraszam...
-ok
Rozmowa:
-Co jest?
-Gadasz z nim?
-No
-To pamietaj najpierw go w sobie rozkochaj a potem rzuć tak jak on mnie
-Oczywiscie zrobie to dla Ciebię bo ty tyle dla mnie zrobiłaś
-No to czesc
-Cześć

Bill i Even zaczęli sie spotykać coraz częsciej.Pewnego dnia...
-Even mam do Ciebie pytanie?
-Tak?
-Bedziesz moją dziewczyną
Even czekała na tą chwilę tak długo...
-Tak..-odpowiedziała bez zastanowienia
Bill podszedł do niej i pocałował ją namiętnie...Even poczuła się tak dziwnie..jakby tego chciała...
Kiedy się oderwali od siebie Even uśmiechnęła się...Wróciła do domu gdzie czekała na nią Mariet
-I co?
-Co?
-Poprosił Cię żebyś z nim chodziła?
-Nie-okłamała ją
Bill i Even byli ze sobą juz 2 tygodnie. Even czuła się szczęsliwa jak nigdy...Nie powiedziała nic o tym Mariet.
-Bill jaka była twoja była...?
-Nie chcę o tym rozmawiać
-Dlaczego?
-Bo mnie zdradziła...
W tym momencie Even zdała sobie sprawę ze jej najlepsze przyjaciółka ją okłamała.
-Mariet jak mogłaś?!
-Co?
-Okłamałaś mnie!
-O co Ci chodzi?
-Tyś zdradziła Billa a nie on Ciebie!
-No to co?
-To co?! Jak mogłaś wykorzystałaś mnie! Chciałaś się zemścić na Billu za to że Cię nakrył! Myślałam że jesteś moja przyjaciółką!
- Zamknij się! Nie wrzeszcz tak! A twoją przyjaciółką nigdy nie byłam! A teraz wynoś się z tąd!
Even spakowała swoje rzeczy i postanowiła zamieszkać w swoim starym domu...
Weszła do środka.Wszystko było tu takie brudne...Postanowiła że wszystko powie Billowi.
-Bill...muszę się do czegoś przyznać?
-Co się stało?
-Bill znasz Mariet...prawda...?
-Tak...skąd znasz jej imię?
-Bo to jest moja przyjaciółka...
-Co?!
-Bill...ona mnie prosiła żebym Cię rzuciła tak jak ty ją rzuciłeś ...bo ona mi powiedziała że... to ty ją zdradziłeś a ja się chciałam się zemścić...bo ona dla mnie tyle zrobiła...a ja chciałam dla niej też coś zrobić...no i wtedy ona mnie o to poprosiła..ii
-Przestań nie chę już nic więcej słyszeć...myślałem że mnie kochasz a ty...
-Ale ja Cię kocham! Przepraszam...
-Wynoś się!- krzyknął Bill tak że jego głos było słychać w całym domu
Bill odwrócił się napięcie...Even wyszła chciała jeszce coś powiedzieć ale już nie miała siły...
Weszła do domu...sięgnęła po kartkę i zaczęła pisać...
,,Już wszystko straciłam z tym życiu...tylko jednej rzeczy jeszce nie...ale niestety gdy to czytasz...już ją straciłam...”
Even zostawiła kartkę na stole. Weszła na balkon...przypomniała sobie najszczęśliwsze chwile w swoim życiu ...niestety każda z tych rzeczy kończyła się czymś złym... już nie miała wątpliwości ...skoczyła ...spadając nie wrzeszczała ...leżąc na zimnym betonie zalana krwią wyszeptała
-Przepraszam...dziękuję...-odeszła....
krytykantka
PostWysłany: Wto 21:33, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Dla mnie czytanie KAŻDEGO opowiadania, czy jest dobre czy złe to zabawa! Ja to po prostu lubię, a jeśli robię to co lubię to się dobrze bawię. Nie wiem czy to opowiadanie było złe nie czytałam go, wywnioskowałam to tylko po komentarzach. Chciałabym je przeczytać.
goo_gu
PostWysłany: Wto 21:21, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Czyli mam skumać że złe opoko to świetna zabawa? :O I że to jest smieszne? ....
heh... no nie każdy jest pisarzem... a jeśli to kogoś tak bawi to moze zostawcie to dziewuchy dla siebie....
krytykantka
PostWysłany: Wto 20:22, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Ej ja też to chciałam przeczytać! No trudno zabawa mnie ominęła...Ale czekam aż napiszesz to jeszcze raz. Z tego, co widzę koleżanki dały Ci wyraźnie do zrozumienia ze nie było za dobre, no to chyba było złe...No cóż czekam na kolejne wydania i pozdrawiam, aha weny życzę!

krytykantka
Unendlichkeit
PostWysłany: Wto 20:04, 25 Kwi 2006    Temat postu:

No i kurde ominęło mnie najlepsze! Rolling Eyes po co kasowałaś?! Jak to mówi moja kolezakna "krytykantka" miała bym poprawiony humorek Twisted Evil Ale z tego co widzę, to było to niezbyt ładne Very HappyVery Happy Smile
Pokemon! Rade damy! RazzRazz

Mission Impossible- Unendlichkeit
klaudusia
PostWysłany: Wto 18:34, 25 Kwi 2006    Temat postu:

nooo popieram MEggi ... ona daje ci dobre rady bo sama już jest zaawansowana pisarko i cos o tym wie tymbardziej ze jej opka sa swietne...to tez nie jest zle ale sa bledy o ktorych wspomniala moja poprzedniczka...

rozwin to jakos i bedzie dobrze Razz
meggi
PostWysłany: Wto 18:11, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Srry ze ci to powiem, ale opo nie specjalnie mi się spodobało. Ta jednoczęściówka wcale nie jest długa. Jest nawet za krótka jak na tyle wydarzeń. Mogłabyś zrobić z tego całkiem niezłe opowiadanie. A co do gramatyki: pełno błędów i w kółko powtarzają się te same wyrazy :Even, Mariette, Bill. Może zastąpić je jakoś inaczej np: Czarnowłosa, Przyjaciółka czy Chłopak. Dużo jest takich wyrazów. Pomysł jest trochę oklepany, ale jak ktoś potrafi to napisze super opo nawet z najbardziej wykorzystanym pomysłem. Przemyśl to. Moja rada: Napisz to od nowa, z takim wątkiem. Z tym, że nie rób jednoczęściówki. Moim zdaniem taki pomysł się na jednoczęściówkę nie nadaje! Rób więcej opisów i staraj się nie używać cały czas tych samych słów. Mówię Ci, odrobina chęci i będzie dobrze :] Wiem, że potrafisz!!
billkaulitz
PostWysłany: Wto 17:30, 25 Kwi 2006    Temat postu: Straciła wszystko...-długa jednoczęsciówka...

Macie rację napiszę je może jutro bo dzisiaj nie mogę czesc

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group